Koncerny energetyczne dostarczające nam prąd lub gaz zawyżają prognozy zużycia aby zedrzeć z nas jak najwięcej pieniędzy i złożyć je spokojnie na swoich oprocentowanych rachunkach bankowych. W jaki sposób uniknąć płacenia horrendalnych rachunków prognozowanych? Przedstawiam rozwiązanie.
Wielu z pewnością wie co to są prognozowane rachunki za media. Firmy dostarczające nam prąd lub gaz wystawiają rachunki na podstawie prognozy zużycia a potem w zależności od rzeczywistego poboru dokonują korekty. Takie rozwiązanie jest im na rękę, gdyż my jako odbiorcy wpłacamy więcej i do czasu korekty (kilka miesięcy) pieniądze leżą sobie spokojnie na kontach firmy procentując w najlepsze. Są to ogromne kwoty jeśli przemnożyć je przez ilość odbiorców danej firmy energetycznej.
Oczywiście nie chcę wyliczać tutaj zysków tych firm ani zaglądać im do przysłowiowego portfela. To ich sprawa ile zarabiają. Jednak oprócz interesu dostawcy prądu i gazu, jest jeszcze do ciężkiej cholery MÓJ interes jako ODBIORCY! Zdaję sobie sprawę, że takie są "reguły" lub zasady (jak zwał tak zwał) i prognozowanie zużycia jest sprawą powszechną.
Jest jednak pewien szkopuł. Po pierwsze jako płacący muszę na raz wyłożyć z kieszeni większą sumę na rachunek, a po drugie firmy ZNACZNIE ZAWYŻAJĄ prognozę, abyśmy jako odbiorcy wpłacali im jak najwięcej. To oczywiście zrozumiałe w kontekście oprocentowania rachunku bankowego a ponadto trudno raczej podejrzewać owe firmy o działalność charytatywną.
Ale do rzeczy. Istnieje sposób, aby pomimo przedstawionego nam rachunku prognozowanego, zapłacić za RZECZYWISTE zużycie energii lub gazu. Firmy zawyżają prognozę od 40% - 50% w zależności od pory roku, przyjmując dla przykładu zasadę, że skoro nadchodzi okres zimowy to i zużycia można się spodziewać większego itd. Aby uniknąć tak horrendalnej prognozy, należy po prostu.... nie płacić rachunku prognozowanego. Tak po prostu - nie płacić.
Ktoś powie, że koncerny mogą nam odciąć prąd lub gaz. Owszem, firma dostarczająca energię może to zrobić i procedura takiego postępowania jest dokładnie opisana w ich regulaminie. Jednak opasłe przepisy to jedno a rzeczywistość rynkowa to drugie. Najpierw w przypadku zaległości w płatnościach firma wysyła nam pisemne upomnienie, potem drugie ponaglenie i dopiero po tej procedurze może, podkreślam może, wysłać ekipę która odetnie nam prąd lub gaz. W tym miejscu należy wspomnieć, że każdy rachunek ma określony termin płatności (zwykle plus miesiąc) i dopiero po jego przekroczeniu firma może zacząć podejmować stosowne kroki. W rzeczywistości jednak odcięcie abonenta to margines i dotyczy w pierwszej kolejności osób motorycznie ociągających się z płatnościami lub posiadających zaległości sięgające znacznych kwot (wysokie rachunki do zapłaty a nie skumulowane zaległości).
Ponadto firmy są skłonne „odcinać” raczej podmioty gospodarcze podczas gdy odbiorcy indywidualni są w tym względzie traktowani bardziej pobłażliwie. Z resztą w naszym pięknym kraju firmy dostarczające energię lub gaz i tak są monopolistami na danym terenie, wobec czego Klient tak czy siak zapłaci rachunek. Po co więc go od razu odcinać?
Typowy rachunek np. za gaz składa się z 3 faktur do zapłaty. Pierwsza faktura obejmuje przeważnie okres 6 miesięcy i zawarta jest w niej korekta poprzedniej prognozy. Pozostałe dwie faktury są prognozami na następne kilka miesięcy (od 4 - 6 miesięcy) i każda taka prognoza (faktura do zapłaty) dotyczy okresu 2 miesięcy (w zależności jaki okres bilingowy przyjęła dana firma).
Reasumując - zapłać tylko pierwszą fakturę zawierającą korektę prognozy (czyli Twoje rzeczywiste zużycie energii lub gazu), natomiast pozostałe faktury oparte na prognozie po prostu olej. Firma nie dostanie od Ciebie kasy aby im leżakowała na koncie, natomiast Ty zapłacisz za rzeczywiste zużycie które będzie przedstawione na następnej fakturze. Zapłacisz jeszcze karne urzędowe odsetki, jednak ZAZNACZAM, że stanowią one znikome sumy (przeważnie kilka złotych).
Sposób wypróbowany i działa bez zarzutu. Trzeba jednak pamiętać, że w różnych rejonach kraju różne firmy energetyczno - gazowe inaczej traktują swoich Klientów. Nie wykluczone, że Twoja firma odetnie Ci energię lub gaz już po miesiącu zaległości z zapłatą prognozowanej faktury (po terminie płatności wyszczególnionym na fakturze). Jest to jednak mało prawdopodobne i dotyczy raczej odbiorców-firm niż odbiorców indywidualnych (o czym pisałem wyżej).
Do tego trzeba dodać, że w dużych aglomeracjach istnieją przeważnie dwie konkurujące ze sobą firmy i strata Klienta w tej branży jest dla nich zawsze kłopotliwa (ze względu na specyfikę branży w której dostawców nie zmienia się często). Dlatego będą Tobie pisać ponaglenia i przysyłać inne "pierdoły" ale gazu czy prądu Ci nie odetną. Z resztą zapłacisz im przecież przy następnym rachunku, jednak będzie to już zapłata za Twoje rzeczywiste zużycie a nie za ich ZAWYŻONĄ PROGNOZĘ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz