Najlepsze Blogi

czwartek, 29 grudnia 2011

Historia pewnego pieska [+18]

Uwaga. Tekst nie jest przeznaczony dla osób wrażliwych. Ale może warto przeczytać zanim ktoś zdecyduje się na zakup pieska mając małe dziecko, bo zwierzak tak jak i człowiek wymaga odpowiedzialności. A jeżeli się jej nie ma, to może się to źle skończyć...  

W mojej okolicy od jakiegoś czasu krąży pewna historia gościa, który jakiś czas temu kupił psa. Przeważnie nie daję wiary plotkom, ale znam osobiście tego człowieka i powiem szczerze, że cała historia może być prawdopodobna, bo gość miał już wyrok za znęcanie się nad rodziną. Ale do rzeczy.

Ów człowiek miał psa nie wiem jakiej rasy, w każdym razie taki „większy” ale nie wilczur. Niestety tak się przykro złożyło, że pies pogryzł mu małe dziecko. Psy podobno czują się zazdrosne o większą opiekę jaką ludzie dają małemu dziecku.

Co zrobił ów znajomy. Najpierw pojechał z dzieckiem do szpitala. Kiedy się okazało, że to na szczęście tylko powierzchowne zadrapania postanowił się rozprawić z psem. Wyobraźcie sobie, że nie poszedł do weterynarza aby go uśpić lub oddać do schroniska. Nie nie, to byłoby humanitarne. Wziął tego psa i zamknął go w takim małym boksie w piwnicy w domu jednorodzinnym w którym mieszkał. Na drugi dzień pojechał do schroniska i „przygarnął” małego psa (jakiś kundelek) i zaniósł go do piwnicy gdzie wcześniej zamknął swojego psa. Ten „nowy” mógł biegać po całej piwnicy, natomiast tamten „zamknięty” miał w tym boksie tyle miejsca, że mógł się tylko obrócić. Ale to jeszcze nie koniec.

Tego „nowego” psa wyprowadzał 3x razy dziennie i dawał mu świetne żarcie (mięso, karma itd.) natomiast temu zamkniętemu NIC NIE DAWAŁ. Nawet wody. Nic. Pies piszczał w niebogłosy, zdarł do krwi łapki od drapania w beton, pokaleczył sobie pysk od próby przegryzienia drewnianych drzwiczek jakie zamykały mu ten boks. Cały czas widział tego drugiego psa który żarł te karmy i pił wodę. Pies zdechł z wycieńczenia po tygodniu. W zasadzie 2 dni wcześniej, bo już od tego czasu leżał tylko i sapał.

Tak ukarał tego psa za pogryzienie dziecka. Aha, tego drugiego psa oddal do schroniska bo powiedział, że jednak „pies się nie przyjął”. Od tamtego czasu, a minęło ponad 2 lata, żadnego psa już u niego nie widziałem. Skąd to wiadomo? Ponieważ przechwalał się kolegom materiałem video jaki nagrał podczas tej kaźni. Ciekawe czy przyjdzie mu do głowy umieścić swoje "dzieło" na YT. A może już to zrobił...

2 komentarze:

  1. A nie pomyslałes zeby zglosic ten fakt na policje, po co opisujesz takie okropne rzeczy, w ten sposob Twoja odpowiedzialnosc moralna jest mniejsza???

    OdpowiedzUsuń
  2. Funkcjonariusze o tym wiedzą.

    OdpowiedzUsuń