Najlepsze Blogi

poniedziałek, 28 listopada 2011

Uwaga na sklepowe skrytki. Moja przygoda z chrząszczem.

Jeżeli przed zakupami chowasz np. plecak do sklepowej szafeczki i jesteś spokojny o jego los, to lepiej przeczytaj ten tekst żebyś się potem nie zdziwił.




Poszedłem na zakupy do Biedronki i przed wejściem na halę zostawiłem plecak w szafce. Zadowolony zrobiłem zakupy i pojechałem do domu. Jestem trochę roztrzepany więc to, że zapomniałem wyciągnąć plecak absolutnie mnie nie zaskoczyło. Wróciłem do sklepu spokojny, podszedłem do szafki, otworzyłem i… zobaczyłem jakieś reklamówki z kwiatkami, ale po moim plecaku nie było śladu!

Zdenerwowałem się trochę i wzburzony poszedłem do kierownika z pretensjami, że okradziono moją szafkę. Kierownik kazał mi się uspokoić, grzecznie zaprosił do kantorka i zapytał kiedy robiłem zakupy. Poczułem się trochę głupio bo na gościa naskoczyłem robiąc z niego (w sensie sklepu) złodzieja. Ale jak się za chwilę miało okazać, moje wzburzenie wcale nie było przesadzone…

Kierownik wezwał ochroniarza a ten wklepał do komputera godzinę i po chwili zobaczyłem siebie na nagraniu monitoringu jak chowam plecak. Przyspieszył zapis i w 2 minuty zobaczyliśmy cały 40 minutowy okres od momentu kiedy wyszedłem ze sklepu do mojego powrotu. Znacie chyba to uczucie kiedy ktoś Wam coś zarzuca, a Wy już wiecie i macie dowody, że to nieprawda? Ja właśnie poczułem, że mam ich w garści i ktoś tu będzie miał problem…

Co się okazało? Otworzyłem nie moją szafkę – tyle się okazało! Po prostu w nerwach, mając w głowie świadomość, że zapomniałem tego cholernego plecaka, otworzyłem szafkę wyżej i zrobiłem raban. Wróciłem do szafki z ochroniarzem i otworzyłem tę właściwą. Oczywiście plecak był na miejscu.

Na pytanie jakim cudem mój kluczyk pasuje do innej szafki, ochroniarz wzruszył ramionami i „po koleżeńsku” powiedział, że, cytuję: „Panie, szkoda gadać, mnie już tu nic nie zdziwi. Ja tu jestem wynajęty z innej firmy” i dodał, że ewentualne pretensję niech mam do Biedronki a nie do niego.

To nie są gorzkie żale. Piszę o tym ku przestrodze abyście nie ufali szafkom sklepowym, bo po tym co doświadczyłem dzisiaj wydaje mi się, że sklep ma w dupie to, czy szafki sklepowe są bezpieczne czy nie. Najprawdopodobniej nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne zniknięcie rzeczy i uważa, że to wszystko załatwia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz